W ubiegłym tygodniu przedstawiciele izb rolniczych z Węgier, Czech i Polski zaapelowali do Komisarza ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności oraz Komisarz ds. rolnictwa i rozwoju wsi o zdroworozsądkowe podejście Komisji Europejskiej wobec środków ochrony roślin, czyli oparte na realnym, a nie teoretycznym, zagrożeniu.
W ocenie samorządów rolnoczych zapewni ono najwyższe standardy bezpieczeństwa dla konsumentów i jednocześnie utrzyma dostęp europejskich rolników do środków ochrony roślin, które są ważnym narzędziem do osiągnięcia opłacalności produkcji rolnej oraz skutecznej walki z mykotoksynami.
Izby z dużym zaniepokojeniem przyglądają się dyskusjom regulacyjnym w Unii Europejskiej w zakresie środków ochrony roślin, tj. kryteriom identyfikującym substancje zaburzające funkcjonowanie układu endokrynnego, odnawianiu zezwoleń na stosowanie substancji czynnych czy ponownej ocenie trzech zawieszonych (w niektórych zastosowaniach) substancji z grupy neonikotynoidów.
Pochopne wycofanie z UE wielu dokładnie przebadanych substancji czynnych zwiększy zagrożenie dla ludzi i środowiska. Brak możliwości skutecznej i legalnej ochrony upraw doprowadzi do niekontrolowanego napływu pestycydów o nieznanym pochodzeniu. Ponadto, zmniejszenie liczby dostępnych substancji czynnych wymusi konieczność przeprowadzania większej liczby zabiegów opryskiwania w celu odpowiedniej ochrony upraw, co już ma miejsce w przypadku zawieszonych neonikotynoidów. Takie działanie przełoży się na wzrost chemizacji oraz uodpornianie się chorób i szkodników na stosowane środki. Dodatkowo, ewentualne wycofanie wielu środków ochrony roślin doprowadzi do wzrostu kosztów produkcji rolnej, zmniejszenia wielkości plonów i pogorszenia ich jakości.
źródło: Gospodarz.pl/KRIR/Katarzyna Kuznowicz, foto:
Gospodarz.pl/DK