Twórcy raportu zwracają uwagę przede wszystkim na ekologiczne i ekonomiczne znaczenie zdrowych populacji owadów zapylających, dla których największym zagrożeniem są właśnie pestycydy. Dlatego też chcą oni wyłączenia tych szkodliwych substancji stosowanych w rolnictwie, a także zapewnienia zabezpieczenia procesu zapylania.
W raporcie „Spadek populacji pszczół - przegląd czynników zagrażających owadom zapylającym i rolnictwu w Europie” ukazano problem masowego ginięcia zapylaczy mający charakter globalny. Jednymi z czynników odpowiedzialnych za taki stan rzeczy są pasożyty, choroby, zmiany klimatyczne oraz rolnictwo przemysłowe.
W opinii twórców raportu najbardziej istotną przyczyna wymierania pszczół jest stosowanie w rolnictwie dużych ilości środków chemicznych, przy czym największe szkody wyrządzają pestycydy z grupy neonikotynoidów. Powodują one u tych owadów ostre zatrucia oraz zaburzają czynności fizjologiczne, obniżają odporność, uszkadzają układ nerwowy, zakłócają komunikację czy proces uczenia się.
Zdaniem Katarzyny Jagiełło, koordynatorki kampanii „Zrównoważone Rolnictwo” w polskim Greenpeace - „Nauka mówi jasno – negatywny wpływ pestycydów na pszczoły dalece przewyższa zakładane korzyści z ich stosowania. Pszczoły i dzikie zapylacze są zbyt cenne byśmy mogli pozwolić sobie na ich utratę. Unia Europejska po prostu nie może dłużej czekać z decyzjami. Niestety póki co, mimo starań m.in. Komisji Europejskiej, nie udało się wprowadzić zakazu używania tych niebezpiecznych substancji. Zbyt silny okazał się lobbing ich producentów – wielkich, międzynarodowych korporacji agrochemicznych, takich jak BASF, Bayer i Syngenta”.
Autorzy raportu zidentyfikowali 7 pestycydów, o największym, negatywnym wpływie na pszczoły i z uwagi na ich wysoką toksyczność dla owadów zapylających oraz szkodliwość postulują o wprowadzenie zakazu ich stosowania. Pestycydy te to: imidaklopryd i klotianidyna (Bayer), tiametoksam (Syngenta), fipronil i chloropiryfos (BASF) oraz cypermetryna i deltametryna, produkowane przez inne firmy agrochemiczne.
Jak dodaje Katarzyna Jagiełło - „Dramatyczny spadek liczby pszczół to jedynie symptom większego problemu, jakim jest chory i nieskuteczny system rolnictwa przemysłowego, opartego na intensywnym stosowaniu chemikaliów. Taki system służy dobrze potentatom branży agrochemicznej, takim jak Bayer, BASF i Syngenta, pozostawiając wiele do życzenia w kwestii ochrony środowiska i jakości produkcji żywności. Powinniśmy jak najszybciej zacząć stosować praktyki nowoczesnego rolnictwa ekologicznego. To jest jedyne długofalowe rozwiązanie, które może ochronić pszczoły i europejskie rolnictwo”.