Kategorie
Zobacz również tu
-
Stosuj bezpiecznie środki ochrony roślin
2024-11-18 -
Wrześniowy skup mleka
2024-11-18 -
Ceny serów w Polsce (3.11.2024)
2024-11-18
Poznaj produkty
-
Zgrabiarka SIP STAR 430|12
2020-07-23 -
Sekatory sadownicze
2013-04-02 -
Złącza dźwigniowe do wody
2012-08-24 -
Płaskie pasy napędowe
2013-07-10 -
Mikoryzowe szczepionki
2013-02-26 -
Siewnik do ogórka MAX PNEUMATIC
2020-05-13
Nie będzie znaczącego przyrostu statków
Według dyrektora Departamentu Rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi - Tomasza Nawrockiego, kwestia rozbudowy floty rybackiej wcale nie jest przesądzona. Jego zdaniem priorytetem unijnej polityki rybackiej jest budowa rybołówstwa zrównoważonego, czyli zachowanie równowagi pomiędzy rybołówstwem a środowiskiem. Dlatego nadmierny przyrost statków jest mało realnym scenariuszem.
W tym tygodniu Komisja ds. Rybołówstwa Parlamentu Europejskiego przegłosowała wprowadzenie subsydiów na modernizację floty połowowej oraz budowę nowych statków rybackich. Z wyliczeń zawartych w raporcie przygotowanym przez New Economic Foundation wynika, że za 1,6 mld euro z Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego (EFMR) można by wybudować 20 tysięcy nowych statków. Zdaniem organizacji protestujących, w tym WWF, pogłębiłoby to problem przełowienia i zmarnowało pieniądze podatników.
– Cel, jakim jest budowa nowych kutrów rybackich, nowych jednostek może nie znaleźć się w przyszłym funduszu rybackim – mówi Tomasz Nawrocki, dyrektor Departamentu Rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Jak wyjaśnia, wprowadzenie subsydiów nie jest rozwiązaniem przesądzonym.
– Stanowisko, które jest prezentowane w Parlamencie Europejskim wymaga jeszcze przegłosowania przez ten Parlament. Po drugie droga do przyjęcia stanowiska PE jeszcze wiedzie poprzez wypracowanie kompromisu z Komisją Europejską i z Radą Ministrów – przypomina dyrektor. – Mówienie, że dzieje się coś złego jest przedwczesne.
Podkreśla ponadto, że subsydia miałyby służyć działaniom ekologicznym, a nie im zaprzeczać. W ubiegłym roku, gdy toczyły się prace nad Europejskim Funduszem Morskim i Rybackim, państwa członkowskie apelowały do Komisji Europejskiej o modernizację statków m.in. ze względu na podniesienie walorów związanych z BHP, ekologią i ograniczaniem zanieczyszczeń.
– Takie elementy póki co znajdują się w zapisach, które towarzyszą opracowanemu rozporządzeniu w sprawie funduszu – podkreśla Tomasz Nawrocki.
Choć nie wyklucza, że budowa nowych statków może być jednym z celów funduszu, nie obawia się skutków wprowadzenia go w życie. Głównie z uwagi na to, że priorytetem Wspólnej Polityki Rybackiej jest zachowanie równowagi ekologicznej.
– Ostateczny kształt EFMR poznamy pewnie pod koniec 2013 roku. Trzeba pamiętać, że głównym priorytetem Wspólnej Polityki Rybackiej jest budowanie zrównoważonego rybołówstwa, które będzie brało pod uwagę stan zasobów żyjących w morzach, w basenach otwartych i w oceanach – przypomina dyrektor w MRiRW. – Jeżeli nawet taki zapis się znajdzie, będzie on obwarowany na pewno wieloma warunkami, które nie pozwolą w lawinowy sposób rozbudowywać flot narodowych. Raczej kierunek jest odwrotny.
Zwraca również uwagę na rygorystyczne normy środowiskowe, które musiałyby spełniać nowe statki.
– Jeśli ograniczy się wydzielanie spalin, jeżeli nowy kuter będzie mieć dużo mniej negatywne oddziaływanie na środowisko niż jakaś stara łódź, to jak najbardziej jest zasadne wprowadzenie takiej możliwości. Natomiast nie spodziewałbym się, że będzie tutaj bardzo duży trend budowy nowych jednostek – podkreśla ekspert.
Tym bardziej taki trend nie powinien wystąpić na Morzu Bałtyckim, który jest małym, zamkniętym i płytkim akwenem i żadnemu z państw nadbałtyckich nie będzie zależało na rozbudowie flot. Takie podejście jest możliwe dzięki regionalizacji polityki rybackiej, co od dawna postulowały takie kraje jak Polska.
– Trzeba pamiętać o tym, że rybołówstwo na Morzu Śródziemnym, na Adriatyku jest zupełnie inne niż na Morzu Bałtyckim czy Morzu Północnym – mówi Tomasz Nawrocki. – Regionalizacja pozwoli na wypracowanie pewnych rozwiązań. Istotne znaczenie będą miały tzw. rady doradcze, składające się zarówno z przedstawicieli administracji państw członkowskich, środowiska rybackiego, środowiska przetwórczego rybnego, ale także organizacji pozarządowych, w tym organizacji ekologicznych.
W kwestii polskiego rybołówstwa wskazuje, że na Bałtyku dąży się do zachowania równowagi, a tym samym ograniczenia rybołówstwa. Tłumaczy, że decyzje polityczne dotyczące poszczególnych akwenów podejmowane są na podstawie doradztwa naukowego, które określa stan zasobu ryb.
– W tej chwili jesteśmy na etapie odbudowy stada dorsza po dość drastycznym spadku, który miał miejsce kilka lat temu. Jesteśmy na etapie wzmacniania stada szprota, śledzia, więc tutaj doradztwo naukowe odgrywa dużą rolę – dodaje ekspert.