– Obraz Europy, zwłaszcza tej znajdującej się w strefie euro, jest zaskakująco dobry. Nastąpiła poprawa, której nie spodziewano się jeszcze pół roku czy rok temu. Trzeba to traktować jako poprawę na miarę tego, co działo się wcześniej w strefie euro – mówił dr hab. Krzysztof Marczewski, kierownik Zakładu Koniunktury Krajowej i Eksportowej w Instytucie Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur, redaktor raportu „Koniunktura Gospodarcza Świata i Polski”. – 2% wzrostu dla Polski to nie jest nic wielkiego, ale dla strefy euro już tak, ponieważ długookresowe tempo wzrostu w ostatnich latach to 1,4%, a więc ożywienie jest wyraźnie większe.
W I kwartale 2017 roku gospodarka 28 krajów Unii Europejskiej urosła o 2,1% rok do roku (dane odsezonowane), podczas gdy w strefie euro wzrost wyniósł 1,9%. Oba wyniki są o 0,1% lepsze od odnotowanych w IV kwartale 2016 roku. Polska znalazła się na trzecim miejscu z wynikiem 4,2%. Szybciej rozwijały się tylko gospodarki Rumunii (5,6%) i Słowenii (5%).
– To splot wielu czynników, ale trzy najważniejsze są następujące: po pierwsze, ciągle łagodna polityka pieniężna EBC, który nie dość, że utrzymuje stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie, to jeszcze utrzymuje tzw. ilościowe poluzowanie, czyli skupuje aktywa zarówno sektora publicznego, jak i sektora prywatnego – wyjaśnił Marczewski, po czym dodał: – Po drugie, zakończenie konsolidacji fiskalnej – strefa euro przez lata zmagała się z kryzysem zadłużeniowym, ten kryzys został zasadniczo opanowany i wreszcie ożywienie w handlu światowym, nie takie jak przed kryzysem, ale jednak pewne ożywienie zarówno w krajach rozwijających się, jak i krajach rozwiniętych.
Inflacja bazowa w strefie euro w maju 2017 roku wyniosła 1,4%, podczas gdy według wstępnych danych w czerwcu spadła nawet do 1,3%. Jednak w poprzednim miesiącach wzrost cen był wyraźniejszy – w lutym br. inflacja osiągnęła pułap 2%, a w kwietniu – 1,9%.
OECD podniosła w czerwcu prognozę wzrostu gospodarczego dla strefy euro zarówno na 2017, jak i 2018 rok do 1,8% z 1,6% prognozowanego jesienią ub.r. Według agencji Fitch europejska gospodarka przyspieszy w tym roku o 2% (poprzednia prognoza zakładała wzrost o 1,7 proc.), natomiast sam EBC prognozuje na lata 2017–2019 tempo wzrostu PKB odpowiednio na poziomach 1,9%, 1,8% i 1,7%. Zdaniem Krzysztofa Marczewskiego nie oznacza to jednak, że Europa wszystkie problemy ma już za sobą.
– Na razie jest duża ostrożność, tym bardziej że kredyty są ciągle wielkim problemem w strefie euro, zwłaszcza w kilku krajach jak Włochy czy Hiszpania są problemy z sanacją banków, z realizacją założeń Unii Bankowej w tym zakresie, nie brakuje także kwestii strukturalnych, do których trzeba zaliczyć problemy demograficzne oraz pogarszającą się ogólną produktywność czynników produkcji, która w ostatnich latach była w strefie euro bardzo kiepska, malejąca – zauważył Krzysztof Marczewski. – Jest obawa, że te 1,9% to epizod i że powrócimy do marnego 1,4%, co naprawdę nie jest dobrym wynikiem.