– W najbliższym tygodniu lub dwóch możemy się spodziewać pewnego ruchu wzrostowego dla diesla. Będą to ceny z przedziału 4,43–4,54 zł. Jeśli chodzi o benzynę, tu również nastąpi ruch wzrostowy – do poziomu 4,64–4,65 zł za litr. Ceny autogazu będą się utrzymywać w przedziale 2,08–2,15 zł za litr w średniej skali ogólnopolskiej – prognozował Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z e-petrol.
Na przestrzeni ostatniego miesiąca ropa Crude podrożała o ponad 4 proc., a Brent – o 3,7 proc. W najbliższym czasie kierowcy powinni się spodziewać wzrostu cen na stacjach benzynowych.
– Mamy do czynienia z akceptowalnymi dla kierowców poziomami cen detalicznych, ponieważ benzyna kosztuje średnio o 2 grosze mniej niż w ubiegłym tygodniu. Trochę gorzej jest z dieslem, który mocno podrożał w ostatnich dniach – mówił Bogucki, po czym dodał: - Olej napędowy kosztuje średnio 4,42 zł za litr. Średnia cena detaliczna benzyny 95 to 4,57 zł, a 98 – 4,89 zł. Autogaz nieco staniał – kosztuje 2,09 zł.
Ceny hurtowe diesela są obecnie droższe od benzyny. To częsta sytuacja w okresie przejściowym – jesiennym lub wiosennym – i nie przesądza, że taka zmiana pojawi się również na stacjach benzynowych, w sprzedaży detalicznej.
Jak wskazują informacje z dnia 6 października 2017 roku metr sześcienny benzyny 95 kosztował w rafineriach 3577,60 zł, a średnia cena oleju napędowego wynosiła 3557 zł. Tankowanie benzyn, a także oleju na początku tego października br. jest o 3–4 proc. droższe niż przed rokiem. Największy, ponad 8-proc., wzrost zanotowały detaliczne ceny autogazu.
Jak podkreśla analityk e-petrol.pl, mimo prognozowanych wzrostów cen benzyny, do końca tego roku kierowcy nie powinni się obawiać przekroczenia psychologicznej bariery 5 zł za litr.
– Do końca roku utrzymają się ceny rzędu 4,70–4,80 zł za litr benzyny. Nieco niższe dla diesla – około 4,60 zł za litr – są jak najbardziej prawdopodobne. Natomiast dojście do poziomu 5 zł jest mało prawdopodobne, ponieważ na rynku międzynarodowym nie ma aż tak silnie prowzrostowych nastrojów. Jeśli się pojawiają, to są krótkotrwałe i w dłuższej perspektywie trudno oczekiwać aż tak gwałtownej zwyżki – ocenił analityk.